Ścieżki poprowadzone nasypami dawnych linii kolejowych są dobrym miejscem do uprawiania rodzinnej turystyki rowerowej i tak jest w tym przypadku. Jedynie na początku i końcu trasy, przebieg odbywa się w normalnym drogowym ruchem aut, ale są to krótkie odcinki. Ewenementem jest niedokończenie ścieżki w Lubiążu, sprawia to, że trzeba pokonać 700 metrowy odcinek wąską ścieżką, lub zjechać z nasypu i następnie podjechać stromym podjazdem w stronę klasztoru.
Dla osób z przyczepkami rowerowymi, przejazd wyżej wspomniana ścieżką jest niemożliwy.
Na całej długości trasy w miejscach, gdzie skrzyżowania z drogami, czy to polnymi czy asfaltowymi znajdują się w poprzek ścieżki barierki, i tutaj znów rowerzyści z przyczepkami będą musieli zachować czujność, żeby zmieścić się pomiędzy szykanami. Dla pozostałych rowerzystów także te barierki są niebezpiecznym elementem na drodze.
W kwestii zabytków wzdłuż trasy to jedynie w Mojęcicach znajdują się ciekawe miejsca do zobaczenia, jezioro, kościół i pałac. Przez pozostałą część trasy głównymi atrakcjami są pozostałości infrastruktury kolejowej w postaci wiaduktów i dworców. Największa atrakcja czeka oczywiście na sam koniec a jest nim klasztor cystersów.
Z walorów krajobrazowych warto zwrócić uwagę, iż w pewnym momencie pojawia się panorama na góry sowie i masyw Ślęży.
Trasa jest krótka bo zaledwie 15 kilometrowa, ale gdyby rowerzyści opadli z sił, to na trasie są 4 zadaszone punkty odpoczynku.
W kwestii prowiantu, to sklepy znajduję się w Wołowie i Mojęcicach. Dodatkowo przy klasztorze w Lubiążu działa karczma cysterska.