Świebodzin – Skoki
LGD MRU
Odcinek Świebodzin – Skoki
Jeśli podobają się Tobie treści prezentowane na tej stronie. Wesprzyj rozwój strony, klikając postaw kawę
W opisie znajdziesz.
To wszystko dla Ciebie
1. Panoramy 360 stopni
2. Przebieg szlaku
3. Informacje o oznakowaniu szlaku
4. Jak dotrzeć do szlaku
5. Dla kogo szlak jest przeznaczony
6. Atrakcje turystyczne
7. Nawierzchnia
8. Podsumowanie rodzajów nawierzchni
9. Opis szlaku
10. Galerię zdjęc
Wirtualna podróz
Konieczne kliknij i wyrusz w wirtualną podróż dzięki panoramom 360 stopni.
Przebieg szlaku
Krótka przerwa na reklamę
Jak oznakowano szlak
Oznakowanie stanowią metalowe tabliczki z pomarańczowym tłem i logiem LGD-MRU.
Zmiany kierunku jazdy oznaczono tabliczkami kierunkowymi.
Oznakowanie jest bardzo dobre. Nie ma potrzeby korzystania z nawigacji. Jedynie za Nowym dworkiem, można mieć wątpliwości co do przebiegu szlaku, ale wynika to skandalicznego poprowadzenia szlaku bezdrożami.
W pobliżu Szumiącej i w Skokach tablica informacyjna z mapą przebiegu szlaku.
Każda podróż ma swój początek
Dojazd do szlaku
Województwo Lubuskie z północy na południe przecina droga ekspresowa S3 i przy każdym z tych miast jest węzeł, umożliwiający zjazd z drogi.
Jesteś gotowy na przygodę ?
Dla kogo jest ten szlak
Nie jest to szlak dla rowerzystów szosowych, dla nich przygotowano w tym rejonie szlak Lubuska Pętla rowerowa.
Udział dróg rowerowych to tylko9 %, ale dróg z udziałem aut nie ma praktycznie wcale.
Tak więc trasę można polecić na rodzinną wyprawę, o ile założymy, że omija się odnogę do Nowego Dworka. Omijamy wtedy, nawierzchnie, które mogą sprawić problemy. Pozostałe odcinki to głównie szutry, więc kolejne kilometry pokonuje się sprawnie.
Warto rozpatrywać, ten odcinek jako element większej całości, czyli 180 kilometrowej pętli. Wtedy to można traktować ten opis jako fragment dwu dniowej sakwiarskiej wyprawy.
Atrakce turystyczne
Graficzne przedstawienie nawierzchni szlaku
Nawierchnia
Ikona w lewym dolnym rogu, pokazuje nawierzchnię.
Długośc opisywanego odcinka
Drogi lokalne
Drogi rowerowe:
Drogi drugorzędne
Drogi główne
Szuter:
Asfalt:
Nieutwardzona:
Piasek:
Bruk:
Kostka brukowa:
Plyty betonowe:
Obszary leśne
Obszary bezleśne
Skrócony opis szlaku
Świebodzin
Rozpoczynamy z rynku w Świebodzinie. Ulicą Okrężną dojeżdżamy do ulicy 1 Maja, gdzie skręcamy w lewo. Na rondzie jedziemy prosto. Następnie przy kościele skręcamy w prawo w ulicę Młyńską. Po pierwszym kilometrze natrafiamy na ścieżkę rowerową, która wyprowadza nas poza rejon miasta.
Docieramy do miejsca, gdzie ścieżka rowerowa przechodzi na przeciwny skraj drogi. Po drugim kilometrze musimy przekroczyć drogę krajową numer 92. Korzystamy z przejścia dla pieszych. Tutaj brakuje ciągłości ścieżki rowerowej, która została zastąpiona drogą dla pieszych.
Przed nami estakada drogi ekspresowej S3. Przejeżdżamy pod tą ekspresówką i zaraz za nią skręcamy w lewo w drogę szutrową. Dłuższy czas będziemy jechać wzdłuż drogi ekspresowej drogą techniczną. Szuter jest sypki i spowalnia to nieco przejazd.
Docieramy do wiaduktu nad drogą ekspresową, u jego podnóża skręcamy w prawo. Jeżeli mieliście dość szutru, to teraz porównanie z drogą polną, którą przejedziemy przez kolejny kilometr. Jedziemy wśród rozległych pól uprawnych, od czasu do czasu trafiają się śródpolne zakrzewienia.
Docieramy do drogi asfaltowej, skręcamy w lewo. Asfalt ma swoje lata świetności za sobą, trzeba uważać na wyrwy w drodze, tym bardziej że czeka nas intensywny zjazd, na którym rozwiniemy dużą prędkość zjazdową
Witosław
ZPrzejeżdżamy pomiędzy zabudowaniami gospodarczymi i wkraczamy do wsi Witosław. To zaledwie kilkanaście domów, nic ciekawego tutaj nie zobaczymy. Za zakrętem kończy się teren zabudowany.
Na rozwidleniu kierujemy się w stronę kolejnego widocznego już wiaduktu, jednak nie dojeżdżamy do jego szczytu, tylko skręcamy w prawo na szutrową drogę serwisową.
Po raz kolejny czeka nas jazda wzdłuż drogi serwisowej, tym razem na odcinku półtora kilometra.
I kolejny, czwarty już wiadukt przed nami. Jedziemy prosto, a szkoda, bo wioska po prawej – Glińsk – ma kilka ciekawych zabytków, a drogi nie nadkłada się zbyt wiele. 700 metrów dalej skrzyżowanie z krzyżem, przy którym, skręcając w prawo, także dotrzemy do wyżej wspomnianej wioski.
Czeka nas podjazd pod górę. Szlak prowadzi tutaj cały czas prosto, jednak przed kolejnym wiaduktem skręcamy w prawo na szuter. Trasa prowadzi cały czas przez otwarty teren, gdzie widok lasu jest sporadyczny.
Widoczny wiadukt to część zjazdu z drogi ekspresowej – węzeł Jordanowo. Na skrzyżowaniu dróg skręcamy w lewo, wkrótce szuter ustępuje drodze asfaltowej.
Przejeżdżamy pod Autostradą Wolności, bardziej znaną jako autostrada A2. Teraz 700 metrów zjazdu idealnie gładkim asfaltem. To w tym miejscu zapewne odnotujecie najwyższą prędkość zjazdową z całego przebiegu szlaku.Za znakiem stopu skręcamy w lewo. Przejeżdżamy pod drogą ekspresową i na dłuższy czas żegnamy się z widokami na ekspresówk
Jordanowo
Wkraczamy do Jordanowa .Na skrzyżowaniu w centrum miejscowości skręcamy w lewo. Następnie 100 metrów dalej skręcamy w prawo, na drogę brukowaną. Nie wytrząsie nas zbyt mocno, gdyż szybko pojawia się ścieżka rowerowa.
Uważajcie na niebezpieczne zwężenie przy jednym z domów.Tak właśnie powinien wyglądać długodystansowy szlak rowerowy. Gdy nawierzchnia nie sprzyja jeździe rowerem, to na poboczu buduje się infrastrukturę rowerową, a dróg brukowanych nie brakuje w województwie lubuskim. Jeżeli korzystaliście z niemieckich szlaków, to skojarzenia z nimi są jak najbardziej uzasadnione. Ten odcinek szlaku to niestety tylko kilometr.
Po przekroczeniu mostu wracamy do polskiej rzeczywistości. Na szczęście bruk zostaje zastąpiony asfaltem. Wkraczamy do wsi Nowy Dworek. Jak sama nazwa wskazuje, jest tutaj dworek. Obecnie w budynku funkcjonuje ośrodek leczenia uzależnień.
Na rozwidleniu przy krzyżu skręcamy w prawo. Nawierzchnia zmienia się na pasy z płyt, a po kolejnych stu metrach i skręcie w prawo wjeżdżamy na drogę polną, którąopuszczamy wieś Nowy Dworek.
Nowy Dworek
Pośród pól droga jest niezwykle piaszczysta, słabo przejezdna. Ale to dopiero początek – wjeżdżamy na łąkę z ledwie widoczną drogą. Można zwątpić, czy tędy na pewno przebiega szlak. Oj, stracicie na tym odcinku dużo czasu, gdyż gdy docieramy do nasypu nieczynnej linii kolejowej, droga jest tak zarośnięta, że trzeba prowadzić rower.
Chciałem przypomnieć, że szlak oznakowano i wytyczono w 2024 roku, więc takie poprowadzenie szlaku jest skandaliczne. Przedzieranie się przez chaszcze czeka nas przez kilometr.
Gdy docieramy do wieży ciśnień, to wkraczamy już na lepszą drogę. Kolejową wieżę ciśnień zbudowano w 1909 roku wraz z linią kolejową Międzyrzecz – Toporów.
Z tego miejsca jest doskonały widok na seminarium duchowne, jest to dawny klasztor cysterski, który powstał w XIII wieku. Brukowana droga doprowadza nas do tajemniczego budynku – jest to stacja kolejowa, jedna z dziewięciu na linii 375.
Przekraczamy torowisko linii kolejowej Międzyrzecz – Łagów. Brukowaną drogą docieramy do asfaltu. Po lewej tunel kolejowy
Gościkowo - Paradyż
My skręcamy w prawo i wkraczamy do Gościkowa. Mijamy odnowiony budynek szkoły podstawowej. Warto podjechać prosto i przyjrzeć się bliżej seminarium duchownemu. Przy szkole podstawowej skręcamy w lewo, przejeżdżamy obok ładnie zagospodarowanego skweru. Skręcamy w lewo, uwagę zwraca budynek z datą na fasadzie: 1908.
Już poza terenem wsi wkraczamy na drogę szutrową. Po lewej widzimy nasyp linii kolejowej, ciekawie wygląda tunel prowadzący na pola.
Wjeżdżamy na szutrową nawierzchnię. Nawierzchnia szutrowa ustępuje asfaltowi. W oddali widzimy wiadukt. Tak doskonała nawierzchnia jest skutkiem drogi serwisowej do drogi ekspresowej.
Przejeżdżamy pod doskonale nam znaną drogą ekspresową. To ostatnie spotkanie z tą drogą. Tablica wyznacza nie tylko granicę powiatu świebodzińskiego, ale też koniec asfaltu. Dalej wędrujemy już szutrem.
Wkraczamy na teren powiatu międzyrzeckiego. Po prawej stronie podmokłe łąki to dolina Paklicy. Wkraczamy na skraj obszaru leśnego. Poza metalowymi tabliczkami, na drzewach występują też tradycyjne malowane oznaczenia szlaku.
Szutry przez las
Docieramy do skrzyżowania z tablicą informacyjną o szlaku. Po prawej kapliczka choleryczna. Przekraczamy asfalt i zagłębiamy się w las. Tutaj tabliczka, z której nie można wywnioskować, czy wjazd jest dozwolony rowerem, czy wprost przeciwnie.
Kompleks leśny, na który wkroczyliśmy, jest ogromny. Przez kolejne 8 kilometrów będziemy przemieszczać się przez ten obszar leśny. Leśna droga po 2,6 kilometra doprowadza do skrzyżowania z drogą szutrową. Do wyboru mamy 4 kierunki jazdy. Wybieramy drugą drogę od prawej. Brakuje tutaj znaku szlaku, więc można zwątpić, którędy jechać. Cały czas jest nawierzchnia szutrowa, która powoduje, że przejazd jest szybki.
Teren jest pagórkowaty, więc zdarzają się miejsca, gdzie trzeba się wspinać, ale są też miejsca z długimi zjazdami. Z lewej strony pojawiają się tabliczki informujące o poligonie wojskowym. Jest to jeden z dwóch poligonów, na których ćwiczy 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana stacjonująca w Międzyrzeczu.
Jak nie poligon, to ostoja przyrody. Sporo jest tutaj obszarów z zakazem wstępu do lasu. Obszar o mniejszej randze ochronnej to użytek ekologiczny Sosnówka o powierzchni 2,7 hektara .Docieramy do niewielkiego, ale niezwykle urokliwego leśnego akwenu – Stawu Skoki. Oprócz niego jest jeszcze w pobliżu jeziorko Oczko i jeziorko Es.
Skoki
Mijamy tajemniczy budynek będący ujęciem wody.Za pasem wylesionych wzgórz znajduje się leśniczówka. Przejeżdżamy obok barierki, która zapobiega wjazdowi pojazdów i dzięki temu możemy cieszyć się tak doskonałej jakości szutrami. Widoczny po lewej budynek to Leśniczówka Skoki.Docieramy do drogi asfaltowej. Skręcając w lewo, po trzech kilometrach dotrzecie do dworca kolejowego w Międzyrzeczu. Szlak skręca w prawo i
prowadzi do miejscowości Skoki. Na moście na Paklicy widok na Jezioro Bukowieckie. Średnia głębokość tego jeziora to zaledwie 1,9 metra. Nad brzegiem znajduje się kąpielisko.
Wybierając z mapy powyżej pełny ekran, pojawia się możliwość pobrania atrakcji w formacie pliku KML
Świnoujście – Dziwnów